Mikrokoniczyna w trawniku to ekologia, czy ekonomia?

Termin siewu koniczyny jest bardzo podobny jak siewu trawy podczas zakładania trawnika.

Optymalnym terminem wysiewu koniczyny jest cała wiosna, od momentu rozmarznięcia gleby, do wczesnego lata.

Ale także jesień to bardzo dobry czas wsiania koniczyny w trawnik, już od późnego lata, po połowie wakacji, do połowy jesieni. Jak wieść gminna niesie, że "od Krzysztofa i od Hanki chłodne wieczory i poranki". Czyli po gorącym lecie powinno pojawić się więcej naturalnej wilgoci od wieczora do rana - czyli znów siać można, a "Matka Natura" będzie nam sprzyjała.

Generalnie unikamy wysiewu zimą i w środku lata (no chyba, że musimy).

 

 

Jeśli mamy już założony trawnik, to najlepiej byłoby wykonać zabieg dosiania mikrokoniczyny niezwłocznie po wiosennej wertykulacji, a przynajmniej po dobrym, mocnym wyczesaniu grabiami istniejącej darni trawnika. Wykorzystujemy świeżo powstałe dołki, rowki, dziurki w glebie po grabiach, czy wertykulatorze.

Zabieg wyczesywania trawnika dlatego warto połączyć z siewem nasion, aby drobne nasiona koniczynki wpadły w naturalnie wykonane zagłębienia, co ułatwi im kiełkowanie. 

 

 

Mamy kilka sposobów siania nasion mikrokoniczyny:

- wysiew samych nasion mikrokoniczyny (jako wsiewka do istniejącego trawnika);

- wysiew gotowej mieszanki nasion trawy z mikrokoniczyną np. "Trawa SAD z aż 10% mikrokoniczyny Abercrest " Agro-Land (jako wsiewka do istniejącego trawnika lub zakładając trawnik);

- wysiew wybranej mieszanki nasion trawy + 3-10% mikrokoniczyny lub mieszając samemu w innej proporcji nasiona trawy i drobnej koniczyny (jako wsiewka do istniejącego trawnika lub zakładając trawnik).

Wysiew nasion mikrokoniczyny, jak i nasion trawy możemy dokonać ręcznie, jednakże osoba nie posiadająca doświadczenia, ze względu na małe nasionka, może mieć problem ze zrobieniem tego równomiernie. Dlatego polecam do wysiewu użyć siewnika ręcznego lub wózkowego, ustawiając go na bardzo mały wysiew. Siewnik ten, może również być w przyszłości potrzebny do nawożenia innnych roślin w ogrodzie, nie tylko trawnika. 

 

 

Musimy pamiętać, że aby nasiona mogły szybko skiełkować, należy po wysiewie do momentu kiełkowania zapewnić im regularną wilgotność, aby nasiona mogły spęcznieć, a następnie bezpiecznie i równomiernie wykiełkować. 

Oczywiście czas kiełkowania i pierwszych wschodów jest zależny nie tylko od zapewnienia wilgoci, ale także temperatury gleby i powietrza.

I tu pamiętajmy, że "Matka Natura"  trzyma pieczę nad naszym trawnikiem i "Ona" wie kiedy może zezwolić na kiełkowanie nasion, a kiedy je opóźnić... dla dobra roślin.

I tu przykład... gdybyśmy wysiali nasiona np. w lutym, gdy ziemia byłaby już rozmarznięta i pogoda ładna (bo też jest taka możliwość), to przecież nasiona nie skiełkują po tygodniu, bo mimo, że wilgoć będzie, to nie będzie wystarczająco wysokiej temperatury, żeby "Matka Natura" pozwoliła kiełkować nasionkom koniczyny, czy trawy.

Dlatego nie piszę, że nasiona koniczyny powinny skiełkować po ok. tygodniu, bo powinny, ... ale w sprzyjających warunkach, a w niesprzyjających może to trwać i kilka tygodni lub dłużej, w zależności od warunków, jakie im zapewnimy ;-) Generalnie nasiona koniczyny kiełkują nieco wolniej niż przeciętnie nasiona trawy, ale nie są to duże różnice.

 

 

Gdy już nasiona skiełkują, pierwsze koszenie tak wsianej koniczyny w istniejący trawnik należy wykonać wtedy kiedy trzeba skosić trawę i kiedy trawnik tego wymaga... nie bacząc na wzrost koniczyny. Pamiętajmy, że koniczynka rozrasta się w niższej strefie trawnika, zatem jeśli mielibyśmy czekać, aż zacznie wyrastać z trawy, wówczas trawnik byłby już przerośnięty zbyt wysoko. A przecież trawa i cały trawnik ładnie się zagęszcza, właśnie od między innymi regularnego koszenia.

Zatem kosząc regularnie trawnik, czyli w tym przypadku trawę i mikrokoniczynę, trawnik nam się zagęszcza, a darń staje się gęściejsza i miła dla oka i stopy.

 

 

 

Określenie trawnik samonawożący zostało przypisane mikrokoniczynie głównie ze względu na jej charakterystyczną cechę naturalnej symbiozy z pożytwcznymi bakteriami azotowymi (Rhizobium leguminosarum bv. trifolii) wiążącymi azot atmosferyczny (N₂) do formy azotu przyswajalnego przez rośliny. Ten przyswajalny azot (N) w formie nawozowej wykorzystuje właśnie trawa do wzrostu. 

 

 

 

Wracając do tematu wspomnianych wcześniej bakterii azotowych, to właśnie proces wiązania azotu powoduje zwiększenie odporności trawy na mocz psów. Zagłębiając się w temat psiego moczu... głównym składnikiem moczu jest mocznik, który to bakterie azotowe są w stanie nieco zneutralizować, a tym samym mocznik z moczu staje się mniej agresywny i bardziej przyswajalny dla trawy. A jako, że koniczyna jest odporniejsza na tak duże nagromadzenie azotu w glebie, to ona zazwyczaj jako pierwsza ponownie zasiedla wysikane place na trawniku. Niby proste, a skomplikowane... ale najważniejsze, że działa ;-)  

 

 

Zatem odpowiadając na pytanie: Mikrokoniczyna w trawniku to ekologia, czy ekonomia?

 

Odpowiedź jest prosta: To zdrowy rozsądek ;-)