Czy warto wysiać trawę Atol Exclusive Green bez nawadniania i nawożenia? TAK, ale...
Dziś ktoś mnie zapytał:
"Jestem zainteresowany mieszanką trawy Atol ale nie będę miał automatycznego nawadniania i niekoniecznie będę nawoził trawnik. Czy warto w takim wypadku inwestować w taką trawę?”
Niby nic dziwnego w tym pytaniu nie ma i próbowałem odpowiedzieć na nie jednym zdaniem, ale się nie dało i coś we mnie pękło... chyba serce.
Nawadnianie automatyczne nie jest konieczne w przypadku trawnika (również zakładanego na bazie trawy Atol), jednakże znacznie ułatwia nam utrzymanie trawnika, a roślinom życie. Pamiętajmy, że podlewania wymaga każdą trawa, gdyż każda roślina wymaga wody i trawnik jak człowiek potrzebuje wody do życia. Nie ma znaczenia, czy trawnik podlewamy automatycznie, czy wężem, czy w jakikolwiek inny sposób... pamiętajmy go podlewać. Rośliny są jak ludzie i wówczas gdy nam chce się pić, to roślinom również.
Zatem odpowiadając na pytanie o automatyczne nawadnianie, czy jest konieczne przy trawie Atol - nie nie jest konieczne, wystarczy trawnik regularnie podlewać w okresach gdy on tego potrzebuje.
Natomiast w kwestii nawożenia trawnika...
Nawożenie nie jest konieczne jeśli gleba jest żyzna. Ale gdy nie jest żyzna, to nie mamy innego wyjścia - przecież musimy jakoś dostarczyć pokarmu roślinom. Pożywienia rośliny potrzebują do życia, jak człowiek jedzenia i tak człowiek średnio je 3 posiłki dziennie nie po to żeby tyć, a po prostu żeby żyć.
Rośliny są jak ludzie.
Przypominam sobie podobne pytanie, które zadała mi 20 lat temu pewna Ukrainka pomagająca nam w ogrodnictwie (przy okazji pozdrawiam Ekipę ze szklarni w Woli Grzymkowej, a zwłaszcza Ciebie Gala M :-). Zapytała wówczas:
"Dlaczego wy używacie tyle nawozów w Polsce? U nas w Ukrainie wszystko jakby samo rosło"
Odpowiedziałem pytaniem:
"Gala. A jaką Wy macie ziemię?"
Odpowiedziała:
"No czarnoziem !"
Odpowiedziałem:
"No to już masz odpowiedź :-)"
No i właśnie "czarnoziem", czy też inna super bogata i żyzna gleba jest najważniejsza i jeśli jej nie mamy musimy nadrabiać nawozami, czy to naturalnymi, czy to sztucznymi ale nawozami. Gdyż każda roślina potrzebuje odżywienia, jak człowiek schabowego z ziemniakami i surówką (naleśników lub placków ziemniaczanych dowolnie w zależności od preferencji) jeśli nie codziennie, to przynajmniej co jakiś czas... byle regularnie.
Jeśli podchodzimy do tematu trawnika ambiwalentnie, to podpowiem, że nieco mniejsze wymagania od trawy Atol Exclusive Green, ma np. trawa Diana, a jeszcze mniejsze trawa Herkules i Babilon.
Wybór należy do pytającego, ale proszę pamiętać, że nie ma czegoś takiego jak trawnik bezobsługowy, na dodatek nic mu nie oferując... nie można wymagać.
Można przecież kupić sobie nowego Mercedesa i go nie myć, nie naprawiać, nie tankować, nie sprzątać ... tylko po co?
Ile dajemy roślinom, tyle możemy od nich oczekiwać. Proszę pamiętać, że jak się dba, tak się ma... a trawnik to przecież nic trudnego ;-)
Zgodnie z angielską maksymą, aby mieć ładny trawnik wystarczy: podlewać, nawozić, kosić, podlewać, nawozić, kosić, podlewać, nawozić, kosić, podlewać, nawozić, kosić i tak przez 100 lat i już mamy ładny trawnik ;-)
Zatem czy warto? Tak warto. Im więcej oferujemy roślinom atencji, tym bardziej się nam odwdzięczają pięknem.
I nie wystarczy rozsiać nasion trawy, żeby powiedzieć, że mamy już trawnik - takie spłycenie tematu bardzo spłyca ciężką fizyczną pracę ogrodnika zajmującego się ogrodem :-)
Częste koszenie pomaga rozkrzewiać trawę. A żeby często kosić, trawa musi rosnąć. A żeby rosnąć musi być nawodniona i odżywiona...
ot i to cała filozofia związana z trawnikiem i trawą Atol Exclusive Green ;-)
Powodzenia w uprawie :-)
mgr inż. ogrodnik Paweł Białas
Ogrodnik z Kwiateo.pl